sobota, 20 lipca 2013

Rozdział 12

Laura:

Niesamowity dreszcz przechodzący przez twoje ciało. Histeryczne szczekanie psa. Spokojny oddech niespodziewanego przybysza, pozwala określić jego płeć. Wielkie i szorstkie łapska delikatnie zasłaniają twoje oczy, czujesz się niekomfortowo i to bardzo.
- Zgadnij kto to! – Powiedział radosnym głosem mężczyzna.
- Bartman, ogarnij się! Myślę, że o żartach nie powinieneś teraz myśleć! – Odpowiedziałam zdenerwowana. Zbigniew się wzdrygnął, czemu się nie dziwie.
- Przepraszam, chciałem tylko rozładować atmosferę między nami. – Uśmiechnął się niemrawo.
- Chcieć to nie znaczy móc. – Zbyłam go i jak poszłam w stronę mojego bloku.
- Laura! Przecież miałaś dać mi dzisiaj odpowiedź. – Nie powiedziałam nic.
Razem z Julką zaczęłyśmy biec, psina chyba zrozumiała, że zostać tu nie możemy. Ja tylko słyszałam jak Zibi biegł za mną, już nie czułam się przy nim tak pewnie jak zawsze. Na domiar złego zaczął padać deszcz.
- Czy może być jeszcze gorzej?! – Wykrzyknęłam podczas coraz bardziej męczącego mnie biegu. Słyszałam już sapanie Bartmana, nagle złapał mnie w tali i przytulił. Ja jak często ostatnimi czasy zaczęłam płakać.
- Cii, spokojnie. Przecież nic się nie dzieje. – Głaskał mnie delikatnie po włosach.
- Dzieje się i to cały czas. – Wyszeptałam między szlochami i jeszcze mocniej wtuliłam się w Zbyszkową pierś. – Umażę ci koszule. – Powiedziałam i oderwałam się od niego.
- Przestań. – Powiedział spokojnie i ponownie przyciągnął mnie do siebie. – Przepraszam cię za wszystko, nie przemyślałem tego co zrobiłem. Było to chyba spowodowane zazdrościom.
- O Aśkę byłeś zazdrosny? Przecież ty się nawet nie przejmowałeś
Waszym rozstaniem.
- Nie o Asie. – Nie przestawał gładzić moich włosów.
- To o kogo? – Spytałam zaciekawiona.
- O Lotmana. – Powiedział smutny. – Cały czas gadał w szatni o tobie w samych superlatywach.
- Proszę cię, przecież to tylko Lotman.
- Po co my o nim rozmawiamy, przecież to ja ci sprawiłem przykrość…
- Dobra, już daj spokój, rozumiem. – Popatrzył mi głęboko w oczy i przytulił się do mnie. Podniosłam jego głowę i zaczęłam delikatnie go całować, długo nie musiałam czekać na jego reakcje. Delektowałam się chwilą, wiem, że to ostatnie nasze bliskości. Przecież już pojutrze Zbyszek wyjeżdża na zgrupowanie przed Mistrzostwami Europy, a potem odrazy do Rosji. Oderwałam się od niego. – Musisz wyjeżdżać?
- Niestety tak, chodźmy już, bo się od tego deszczu przeziębisz. – Objął mnie w pasie i poszliśmy.


Marcela:

Na szczęście obie z Laurą mamy już wakacje, wypadałoby wybrać się na jakieś wakacje. Nie mam bladego pojęcia gdzie możemy jechać. Muszę z nią porozmawiać na ten temat.
Usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Julka od razu przybiegła do mnie i wskoczyła mi na ręce. Ja tylko słyszałam rozmowę.
- Wejdziesz? – Był to głos Laury.
- Niestety nie mogę, muszę jeszcze wyprać rzeczy do Spały. – A ten, należał do… Zbyszka?!
- Skoro nie mieszkasz już z Asią, ani ze mną to gdzie? – Dopytywała przyjaciółka.
- U Miśka.
- Czekaj, czekaj! Kubiaka?! – Zdziwiłam się tak samo jak Laura.
- Tak, co ty taka zdziwiona?
- Bo… zresztą nie ważne. Skoro nie chcesz wejść, to musimy się pożegnać, bo jestem zmęczona. – I teraz była chwila ciszy. Czuje się jak ojciec wyczekujący powrotu córki z randki. Nawet się nie zorientowałam kiedy zaczęłam ich podsłuchiwać.
- Dobranoc myszko. – Pożegnał się Bartman.
- Paaa. – I w tym momencie poleciałam jak najszybciej do salonu, udawałam, że oglądam telewizję. Weszła Laura. – Siemson! – Szeroko się uśmiechnęła.
- Co ty taka wesoła? – Spytałam udając, że nie wiem o co chodzi.
- Nie, nic. Chyba spacery dobrze na mnie działają.
- Aha, co ty na to, żebyśmy pojechały na jakieś wakacje?
- Całkiem dobry pomysł, ale wiesz, że to się wiąże z wizytą u rodziców?
- Musimy dać, radę. To co jutro jedziemy do naszego kochanego Krakowa?
- Tak po prostu powiemy im, że chcemy kasy na wczasy?
- Sami do tego dojdą.

 Obie od razu zadzwoniliśmy do naszych rodziców, moi z wielką chęcią zaprosili nas na obiad, a Laury na kolacje. Jak dobrze pójdzie to na noc będziemy w Rzeszowie. 

_____________________________________________________________________________________________________________

Witam Was serdecznie! 
Stwierdziłam, że będę wraz z rozdziałami dodawała link z piosenką, na którą w danym czasie mam t. zw ,,fazę''. 
Rozdział jest bardzo krótki, znowu. Dlaczego? Każdemu wydaję się, że w wakacje ma się wiele więcej czasu niż w roku szkolnym. Wyjazdy przelatuję na zmianę z wyjściami ze znajomymi. Nie jestem słynnym ' no lifem' jak większość osób w moim wieku. Pamiętajcie, że też mam życie i mam prawo z niego korzystać :)) 
W poniedziałek już kolejny wyjazd także niestety muszę Was poinformować, że w najbliższym czasie też nie będzie rozdziału. Postaram się coś napisać, ale uroki Majorki raczej mi na to nie pozwolą.
Co myślicie o wybaczeniu Laury Zbyszkowi wszystkiego co zrobił? Sama jestem zdziwiona, że mu wybaczyła ;)

instagram twitter tutaj możecie zobaczyć moje zdjęcia

Pozdrawiam i życzę udanych wakacji,
Donieek :))

PS.: Liczę, że jak wróce to będzie tutaj 6000 wyświetleń, także wysyłajcie bloga znajomym, udostępniajcie na swoich stronach, tablicy i twitterach! Zróbcie mi niespodziankę B)

5 komentarzy:

  1. super że wreszcie coś dodałaś:)
    no to najpierw o rozdziale: hmm, zaskoczyło mnie to nagle pogodzenie się z Bartmanem, ale tak już chyba będzie, że będa się kłócić i wracać... no ciekawie jest. ciekawe gdzie pojadą na wakacje dziewczyny XD
    a tak poza tym. oczywiście każdy ma wlasne życie, ale raz na np. 2 tygodnie możesz coś dodać:))

    Zachęcam do zapisania bloga do listy siatkarskich opowiadań:D http://kibicowelove.blogspot.com/p/opowiadania-warte-polecenia.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Wybaczanie jest podstawą egzystencji ludzkiej! Kto nie wybacza ten nie jest człowiekiem!

    OdpowiedzUsuń
  3. a więc miłego wyjazdu :D Piosenka wow :D Chyba dobrze że się z nim pogodziła, lepiej jest mieć więcej przyjaciół niż wrogów?

    OdpowiedzUsuń
  4. Swietny rozdzial! :D Juz czekam z niecierpliwoscia na nastepne ;>
    Zapraszam takze do mnie remember-onelife.blogspot.com Calkiem nowy blog. Cieszyłabym się jeśli być czytała go i komentowała :)

    OdpowiedzUsuń
  5. jea,w końcu nadrobiłam :) przepraszam,że tak długo,ale nie było mnie wgl w Polsce i nie bardzo miałam dostępu do neta ;c rozdział jak zwykle świetny :) a Laura z Zibim w końcu się pogodziła :) czekam na następne i zapraszam do siebie http://eveerything-at-once.blogspot.com/ :) pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń